...Wczoraj wpadłam na chwilę na bankiet z okazji Święta Narodowego Francji (dzięki, D!) i jadłam m.in. gratin, warzywa po prowansalsku, różne mięsa, pysznego łososia, mus czekoladowy z wiśniami i inne śmieszne desery.. Nie brakowało oczywiście serów ani wina. Nie wygrałam wycieczki do Paryża, ale i tak było bardzo sympatycznie. ;)
Wieczorem jeszcze na chwilę do Nowej Prowincji (Bracka) - w taką pogodę polecam stoliki na zewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz